czwartek, 20 maja 2010

Kości kości i jeszcze raz kości.

Dziś z Gremlim rozegraliśmy kolejne starcie, tym rzem na okrągle 3333 punkty. Po mojej stronie stołu prawie sama kawaleria, po stronie grzesia 3 klocki + minersi i maszyny. No to póki co raport odział po oddziale.

Reiksmarshal + 9 innersów. Wbili się w hammerersów z lordem na tarczy. (w asyscie małej konnicy). Lord nie trafikł z otwieracza do konserw, rycerze coś tam potłukli. Gremli się łamie, rzut 2x6 na liderkę. Zabolało, oddział zagoniony. Następnie innersi dostają strzał z flame cannona(ginie 1) i thunderersów(ginie 4) a potem samotnego ironguta w plecy (mimo że ów zabil championa oddziału został pogoniony). Następnie szarżują w owego flame cannona i przejadają go w 2 tury. W szóstej turze 2 ocalałych rycerzy i lord na 1 ranie stoją przed kowadłem… nie zdecydowalem się na szarżę.

Generał z Runefangiem+ 9 innersów. Spaprałem sprawę bo nie dałem im małej kawalerii do pomocy. W konsekwencji czaili się na oddział longów z BSB. W końcu zdecydowałem się na szarżę przy pomocy captazusa. Bili się parę rund, runefang zadał 3 rany z czego 2 wywardowane – słabo. Generalnie wyniki walki oscylowały wokół remisu ( 2 razy wygrałem o muzyka) ale Gremli dzielnie zdawał liderkę. Sytuacja zmieniła się, gdy z tyłu dostawili się minersi. Na szczęście udał o mi się zwiać na tyle daleko, że górnicy przy pogoni zatrzymali się na longach (które postanowiły nie gonić). W 6 rundzie longi znowu natarły na kawalerię, generał dobił BSB i zakończyli grę w zwarciu z kraśkami.

Warrior priest + 5 rycerzy. Wystawiłem 2 takie zestawy, jeden od razu zwiał za stół po stracie 2 rycerzy. Drugi zaszarżował w hamstwo, poczym stracił priesta i 4 rycerzy po strzale z bolca. Ocalały rycerz pobiegł do lasu by ocalić parę punktów.

Captazus – w sumie nic nie zrobił. Niestety nie mam pomysłu na tego boha.

Inżynier – jednostka wzięta for fun. Ppierwsze co zrobił to wbil sobie ranę wypuszczając gołębie. Drugą dostał od żyrokoptera. Wzięty for fun i jako taki totalnie się nie sprawdził.

2x kusznicy + handgunny. Jedno co sensownego zrobili to ściągneli kilku minerów a potem żyrka.

2x małe kawalerie – opisane przy priestach

2x działo jedno nie zrobiło totalnie nic blokując się misfireami. Z drugim zlamiłem totalnie. Najpierw haniebnie przestrzeliłem, potem poprawiłem w działo wroga zupełnie zapominając o klocku górników za plecami. W efekcie działo wyparowało. A minersi zaczęli masakrę.

Outridersi. też nic nie zrobili. Postrzelali nieco a potem dali się taktycznie zabić górnikom.

2x innersi – pisani wyżej.

2x czołg wystawione nieco głupio na wprost wrogiego bolca i działa. Dzięki nieziemskiemu fartowi w rzutach jeden demoluje wrogie ogry i Thunderersów a drugi wspomniane wyżej maszyny.

Ironguci – mniam. Zjadają na dwa razy oddział 20 wojowników i na deser próbowali poprawić katapultą. Niestety nie dali rady ( zostało ich idealnie 2)

Cóż, powiedzieć – kości. Dziś były wybitnie po mojej stronie. Gremli 4 razy strzelał z działa do mojego czołgu. 2 razy misfire, raz nie dostrzelił, raz nie zranił. Bolce miały mniej więcej taką samą skuteczność, kilka razy nie trafiając na 2+. Mnie na początku rzuty szły świetnie ale potem miałem też parę masakrycznych (oblane 4 savy na 3+ czy nie wbicie lordami żadnej rany w walce). Ale generalnie kosci były po mojej stronie. U krasnoludów klasę pokazali za to górnicy. Zjedli działo, outriderów, i pogonili duża kawalerię. Żyrek też sobie poszalał.

Bitwa potoczyła się szybko i sprawnie i zakończyła się wynikiem 2602 do 1350 ( 13;7 dla imperium). Dawno nie udało mi się zrobić takiej wyżynki w małych punktach. Na koniec Gremli miał do mnie żal, że mając armię kawaleryjską spotkaliśmy się w połowie stołu… ehh, musze przyznać mu rację. Kraśki zaczynały, co stanowiło dla mnie największy problem, opóźniło mnie to znacznie. Do tego popełniłem spory błąd w rozstawieniu – generał z innersami poszliby szybciej gdyby mieli wsparcie tej małej kawalerii… aczkolwiek najbardziej upierdliwy okazał się las stojący na środku stołu, musiałem czekać aż hamstwo wyjdzie zza niego i odsłoni flankę. Cóż, nie leciałem na pałę, bo było by to samobójstwo.
Następna planowana bitwa będzie na 2500 ze specjal characterami – ćwiczymy przed SW :D

Brak komentarzy: