poniedziałek, 28 czerwca 2010

Kroniki Regensburga IX

- Mam, znalazłem!
Magnus biegł w kierunku domu Grundhela. Był wyraźnie podekscytowany.
Krasnolud, czarodziej i Marius pili piwo na ławce przed domem. Inżynier minął ich, wbiegł do domu czarodzieja, gdzie tymczasowo mieszkał a po chwili wyłonił się znowu z wielką torbą na plecach i pobiegł z powrotem do lasu.
Grundhel smętnie popatrzył na swoje piwo.
- Po kiego przyznawałem się że znalazłem tę ruinę, teraz ten wariat nigdy się nie wyprowadzi.

miśki żelki naprawdę mają różne smaki

Ponieważ farbki dostanę dopiero jutro udało mi się skończyć ogry kupione hoho temu.
4 miłych panów nieco pokonwertowanych na imperialnych GSów w zamierzeniu fillery do oddziałów piechoty ale jako osobny oddział też czasem wystawiani. 2 zwykłych, sztandarowy i champion.

 


A tutaj prezentacja w oddziale

 
Posted by Picasa


I tak kolejny projekt zostal w miarę zakończony – jeszcze tylko pomalować.

piątek, 25 czerwca 2010

Galeria XII

W dzisiejszym odcinku galerii kolejne 2 krasnoludy wykonane przez moje Słonko. Na tym po prawej pierwsze próby z NMM… no cóż, trzeba zacząć poprawiać skila bo uczeń zaczyna przerastać mistrza(:*)

 
Posted by Picasa

I jeszcze jeden projekt

Ponieważ farbki wciąż są u mojego Słonka ruszyłem z projektami konwersyjnymi, ostatnio ogry a dziś obiecany swego czasu domek inzyniera. Wczoraj wyciąłem kamienne ściany i zacząłem rysować kaminie. Na razie wygląda to tak

 

Ta makieta jest pierwszą w karierze, przy której część prac zamierzam przekazać komu innemu. Ale o tym w swoim czasie ;)
Posted by Picasa

wtorek, 22 czerwca 2010

Here comez da OGREZ!!!

W ramach motywacji do nauki farbki od jakiegoś czasu są u mojego Słonka. W związku z tym dziś, w ramach relaksu postanowiłem kopnąć nieco zakurzony projekt malarski. Dodatkową motywacją jest model manetera, który wczoraj przyszedł pocztą. Na zdjęciu widać włanie niego, ten po prawej to przyszły champion oddziału. Jest prawie gotowy, brakuje tylko imperialnego kapelusika z piórkiem.

 
Posted by Picasa


Parę słów o samej konwersji. Planowo ogry miały być stylizowane na imperialnych GSów. Okazało się jednak że moje zdolnosci rzeźbiarskie są za słabe na coś takiego więc wyszy takie nieco cywilizowane ogry :D. Więcej napiszę jak czała czwórka będzie gotowa.

Silezian Wars

Pora opisać kolejny SW, pierwszy z w pełni pomalowaną armią.

Moja taktyka opierała się na graniem prawie standardowym imperium – 3 oddziały strzelców miały mi dać wystawienia żeby Kurt Helborg mógł się ustawić naprzeciw jakiegoś przyjemnego celu.

No to po kolei bitwami
Pierwsze starcie z demonami, wrona, jugger i 2 małych magów.
No ładnie się zaczyna, demony w dodatku zaczynają. Kurt z kawalerią ustawiają się naprzeciw plagueberersów z juggerem czołgi po bokach a mała kawaleria nieco z lewej. Jeden czołg utyka zaszarżowany przez psy, drugi wbija się się w horrory z 2 czarodziejami. Przeciwnik szczęśliwy, bo ma channelera – zamienia statystyki czołgu ze swoimi. Przeciwnik cały szczęśliwy dopóki nie dowiedział się że czołg nie ma ataków :D. Jednak walenie impakt hitów z siłą 3 spowodowało że rozwalenie klocka zajeło mi ze 3 pełne tury. Obok mała kawaleria przemieliła demonetki i schowała się przed psami. I teraz główne starcie, kurt kontra plagueberrersi. Pierwszy pojedynek wzięty na championa rycerzy, który został wbity w ziemię, kurt nabija 3 rany, co sprawie że oddział traci 3 / 4 stanu. W następnej turze kurt przyjmuje juggera i jest wiadomo, albo go zabije albo zginie. Zadaje juggerowi 3 ran, z czego 2 zostały wywardowane;/. W odpowiedzi kiling blow i kurt poszedł do piachu. Jugger dobił się do czołgu. Ostatecznie 7-13 z czego w miarę zadowolony jestem.
Armia przeciwnika – troche proksów ale armia w wiekszości ladnie pomalowana.

Drugie starcie z He z Teclisem i 4 bolcami :/

Mniam. Przeciwnik źle się ustawia co pozwala czołgom zajść go z flanki bez narażaniu się na ostrzał z bolców. Jeden zotaje zatrzymany przez teclisa, za to drugi pogania oddział White lionów który umyka niemal za stół. Niestety to jedyna udana akcja w tej grze. Z drugiej strony kurt mieli drugie lwy zbijając ich ilość z 22 do 6, niestety po drodze ginie, gdyby nie stubborn to przegoniłby ich z miejsca:(. 3-17
Armia przeciwnika – trochę niemalowanych modeli choć ogólnie armia sprawiała miłe wrażenie

Bitwa nr 3 to Chaos Dwarfy :D. Pierwszy raz widze tę armię i to opartą na oryginalnych modelach. Cóż, znowu przeciwnik zaczyna. Pierwsze 2 tury fajne bo wszystko jedzie w miarę do przodu. Wszystko zmieniło się w turze 3 gdy ginie oddział kurta wraz z nim samym( a zabrakło im cala do wejścia w kombat :( mała kawaleria znikneła z innego czaru kórego nie udało mi się zdispelować. Czołgi coś tam minimalnie pozabijały i znów 7;13.
Armia przeciwnika. W wiekszości czarna choć modele miodne :D

Jedynym miłym akcentem był max z hobbystyki( za którą dostalem nieco tylko mniej punktów niż za 3 bitwy)

piątek, 18 czerwca 2010

Młodszy braciszek

Dostrzegłem ostatnio że aby wyrobić się z setką notek w tym roku do końca czerwca powinienem mieć ich 50na blogu… może się uda :D

Dzisiejsza notka poświęcona jest najnowszej figurce do mojej armi – ale jakiej to jeszcze nie powiem ;) Najpierw chciałem się podzielić ciekawym spostrzeżeniem.
Zacznę od pierwszego nieregularnego raportu malarskiego którego pierwsza odsłona przypadła na 14 lutego 2009. I oto spostrzeżenie własciwe. Od tegoż raportu w armii pojawiły się następujące modele;
- Valten
- 3 priestów na piechotę
- Generał na gryfie
- War Altar
- 3 GSów
- Działo
- Czołg
- Gigant
- Ogry

W sumie niewiele jak na półtora roku :D
A teraz najnowszy nabytek w mojej armii – Steam Tank nr 3. Tym razem jest to model piąto edycyjny, metalowo-plastikowy. Po złożeniu okazało się, że przypomina młodszego brata dotychczasowych mydelniczek:D. Na dowód zdjęcia
 

 
Posted by Picasa

niedziela, 13 czerwca 2010

Galeria XI

Dziś w galerii 2 konnych bohaterów – pierwszy z nich – Kurt Helborg. Zaczęty daawno temu ale ostatnio się spiąłem i w 3h go skończyłem
 

Druga to Arcymag z Gamezona. Figurka wybitnie szczegółowa ale malowana na stół więc 6h i po sprawie :)
 
Posted by Picasa

piątek, 11 czerwca 2010

Chomiczek :D

Dziś doszła do mnie przesyłka z pewnymi wesołymi modelami – Świnki morskie z Dark Sworda. Ale nie byle jakie bo samuraje :D

 
Posted by Picasa


Model został kupiony od razu w 2 egzemplarzach ponieważ oboje z moim słonkiem chcemy go pomalować :D. ale teraz od początku.

Model sprzedawany jest w normalnym blisterku – nic szczególnego. Po otwarciu przyjrzałem się na żywo samej figurce. I muszę przyznać – jest prześliczna:D. Choć nieco przyciężka w bryle(porównałbym ją do proporcji krasnoluda), ale jest idealnie wyrzeźbiona, z kilkoma raptem liniami podziału formy (umieszczonymi w miejscach gdzie są łatwe do zeszlifowania). Sam model składa się z trzech części; tułowia, ręki z mieczem i tego małego słoneczka na hełmie. Jest ono tak małe, że nie zauważyłem go wyjmując figurkę z bliska, kilka chwil nerwowych poszukiwań i zostało odnalezione. Po chwili zabawy z przymierzaniem części przeżyłem kolejne miłe zaskoczenie, okazało się, że części są tak dobrze dopasowane że po spodkładowaniu linie pomiędzy elementami są niemal niewidoczne:D. Podsumowując, wrażenie jest w 100% pozytywne. Aż nie mogę się doczekać aż pomaluję tego „chomika”. (stosowny raport pojawi się pewnie w projekcie 1h)

Na zakończenie kilka słów na temat samej firmy Dark Sword. Na blisterku jest slogan firmy (Visions in Fantasy, Taking miniatures to de next level), przeglądając katalog ich figurek musze powiedzieć że w 100% prawdziwy :D

środa, 9 czerwca 2010

Haha

Wczoraj wieczorem skończyłem malować konnego maga Gamezona. Co to oznacza? Oznacza to mniej więcej tyle że na turniej który odbędzie się w przyszły weekend mam w pełni pomalowaną armię :D. Nie jest to jeszcze poziom masterowy, sporo figurek ma na sobie tylko pierwszą warstwę farby a innersi nawet to nie. Poniżej foto.

 
Posted by Picasa


Mimo to mam wszystkie podstawki zrobione, wszystkie treye gotowe. Teraz tylko muszę skończyć innersówi Kurta, potem może kuszników… i jest szansa na pierwszy max z hobbystyki:D

sobota, 5 czerwca 2010

Ehh...

No dobra, trzeba się zabrać. Kolejny turniej w smoku, tym razem na 1100 punktów. Nie wiem od czego to zależy ale w tych turniejach zupełnie mi nie idzie :/. Ostatni zapowiadał się totalnie masakrycznie. Drugie imperium, 2 x krasnoludy delfy i demony. Jak nie patrzyć tak do dupy ;/.

Pierwsza bitwa przeciw imperium z czołgiem i dwoma działami. Heh, jedyna moja szansa żeby coś ugrać to było zaczynanie. Oczywiście się nie udało :/ Potem wesołe misdispele, czołg wbijający sobie ranę i ogólnie cheć wyrzucenia armii za okno 1-19. Jedno co było pocieszające to fakt ze miałem lepiej pomalowaną armię :D

Druga bitwa przeciw DE na 2 bolcach. Znowu totalna kicha, jedno co się udało to ocalenie czołgu, który został na 2 ranach, odparcie ataku harpii na domek broniony przez kuszników i oddział rycerzy saveujący dziesiątki lecących w nich bełtów. Jak został samotny priest to przyjął na siebie 44 strzały bez rany :D. aczkolwiek znów jakieś 4-16:/. Przeciwnik miał armię masterową – wszystko ładnie zrobione.

No i trzecia bitwa z Gremlim. Zagraliśmy na jawne rozpy i ja jak ostatni głąb przegapiłem runę pojedynkową :/. W związku z czym puszczany ostrożnie flanką oddział innersów z gienkiem musiał się wbić centralnie w hamstwo. To jeszcze nie było takie złe – udało się wygrać walkę aczkolwiek Gremli ledwo ustał stubborna, rzucił idealne 9. potem dostalem na bok 20 wojaków i nie było co zbierać. Za to z trugiej strony czołg przebił się przez bolca i organki:D a 2 oddzial innersow zajął katapultę po zmieleniu kuszników wroga. Cóż, tu wyszedł mój fart bo Gremli 4 razy nie trafił z katapulty w czołg, bolec przed zniszczeniem zadał mu 2 rany a organki jedną :D. Generalnie gdybym wcześniej odciągnął jego uwagę kawalerią miałbym dodatkową turę w którą mógłby jeszcze coś zmielić. A tak 8-12.