piątek, 2 stycznia 2015

Powrót z zaswiatów

Ło matko ile mnie tu nie było... prawie dwa lata.

Niewiele się przez ten czas zdarzyło, przynajmniej na polu modelarskim, zacząłem parę makiet, coś tam posklejałem. Pomalowałem dwie figurki :P

Pierwsza z nich powstała jeszcze przed wiekami mrocznymi. Oglądałem wtedy animkę Girls & Panzer. Kto zna to wie o co chodzi, a kto nie zna niżej zajawka:


Ze wszystkich porypanych kamuflaży z początku animki, jeden jest szczególnie epicki:



I właśnie ten model pojawił się u mnie na półce. Nie identyczny ponieważ w sensownej cenie i skali nie było w okolicy.

Malowany szybko, bez rewelacji. Aby był.

Drugi model malowany któregoś wieczoru ostatnich dni starego roku. Szukałem czegoś prostego, łatwego do pomalowania co pozwoli mi sprawdzić czy potrafię jeszcze trzymać pędzel. Padło na ogra, jednego z czterech Irongutów kupionych w czasach gdy imperium mogło je brać. Potem mialy robic za fillery w oddziałach piechoty. A teraz w końcu jeden sie doczekał.




Przy okazji wyciągnąłem nieco figurek, może ogr nie będzie ostatnią pomalowaną w tym roku :P