piątek, 4 maja 2012

Nowe nabytki :)

Koniec majowego weekendu zbliża się nieubłaganie. Udało mi się dziś przysiąść nieco do malowania – efekty będą zaprezentowane w przyszłym tygodniu. Dzisiejsza notka będzie o nowych modelach do imperium. Z okazji urodzin trafiły do mnie dwie kolejne paczki – musze szybko coś domalować bo liczba kupionych figurek szybko zbliża się do liczby pomalowanych. Pierwsze zdjęcia to znany już czytelnikom gryf, a dokładnie dwóch z jego jeźdzców+ alternatywne głowy. Figurki wykonane bardzo ładnie, dokładnie i z pełnią detali. Boli mnie tylko że nogi są przyklejane osobno do tułowia – jeżeli chcielibyśmy  jakoś obrócić jeźdzca to musimy piłować. Poza tym cacy ( a nowy Karol Franciszek otrzymał u mnie pseudonim „paw”.





 



Pierwszy z nowych zestawów to Demigryph Knights. Panowie rycerze na wielkich bydlakach. Zupełnie nowa jednostka o potencjalnie sporym wygarze. Sami rycerze, cud miód. Detal, poza, łatwość sklejenia, no po prostu ideał. Z demigryfami już jest nieco gorzej.  Strasznei nei podobają mi się wyrazy ich dziobów. Pierwszy wygląda na tak nawalonego że się zaraz przewróci, drugi jakby go ktoś za jaja złapał, trzeci natomiast wygląda jakby go ktoś beształ za kradzież ciastek. Zobaczymy jak będą wyglądać po malowaniu… zdjęcia pokazują układ przy command group i trzech zwykłych rycerzy.






 
 



Ostatnia z dzisiejszych figurek to nowy imperialny heros – witch hunter. Model ciekawy, twarz starego profesjonalisty, zgrabne pistolety, cudny płaszczyk. Jest to trzecia finecastowa figurka w mojej kolekcji i, niestety, pierwsza, która ma skopany odlew. Kilka małych bąbli i niestety dwa ogromne. Pierwszy jest na cholewie buta, drugi na pochwie miecza. W metalach było to nie do pomyślenia…
 

 

Ogólnie jestem zadowolony z prezentów i zakupów, teraz trzeba przetestować w boju :) 

1 komentarz:

Mirhard pisze...

Znalazłem baaardzo stary raport bitewny w formie mp4 na kompie. niesłe jaja ;-) polecam! wpisz w Youtube "raport bitewny". Bodaj 3 pozycja Dark elves vs Wood Elves 700 pkt to nasze wypociny. Ale zabawa przednia, ze względu na moje pomyłki językowe. Trzeba się wsłuchać troszku. Polecam!