W miarę obumierania bloga postanawiam niniejszym wprowadzić nowy dział – filmoteka przeciętnego człowieka, czyli popularne recki :D. Jako posiadacze telefonów w pewnej sieci która umożliwia zakup biletów za pół ceny bywamy w kinie dosyć często, ostatnio na najnowszej części Piratów z karaibów.
Generalnie nie jestem zwolennikiem filmów z rodzaju „kasowy hit n- wyciskacz kasy” ale do tej serii mam spory sentyment. Jest to jeden z nielicznych przykładów kiedy najlepsza część (przynajmniej według mnie) nie jest jednocześnie pierwszą. Poza tym moje Słonko nie przepuści żadnego filmu z Johnym Deppem więc było postanowione. Zasiadamy w fotelach, pogryzamy popcorn i oglądamy.
Nieco ponad dwie godziny później wychodzę z kina z nieco mieszanymi uczuciami. Po pierwsze z poprzedniej obsady zostało słownie trzech aktorów i ta część sprawia wrażenie kręconej już mocno na siłę. Owszem, są piękne krajobrazy, zabawne sceny, widowiskowe walki, czyli to wszystko do czego przyzwyczaiły nas poprzednie filmy z Jackiem Sparrowem,ale jest tego wyraźnie mniej. Przez większość filmu obserwuje się powoli rozwijającą się i od czasu do czasu reaguje się śmiechem na jakiś gag.
Nie chcę tu pisać ani słowa o fabule ( bo o tym możecie sobie poczytać gdziekolwiek) ale o odczuciach, według mnie warto przejść się na ten film bo nie dłuży się on zbytnio ale nie ma też fajerwerków. I nawet Johny Depp nie biega już jak dawniej…
łącznie 6+/10
Druga ekipa chaośników
-
Specjalnie na jutrzejszy Warkraj 2024, mimo że w AoSie wojownicy z dwoma
mieczami nie są już legitni i figurki nie są produkowane, to w Warcry
jeszcze...
1 tydzień temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz