niedziela, 16 sierpnia 2009

Czasem tak się zdarza...

Na prawie każdym blogu się tak zdarza, czasem szybciej, czasem wolniej, że trzeba napisać notkę nr 100.

Nie wiem, czemu ludzie przywiązują aż taka wagę do tej cyferki – ze niby blog staje się szacowny i dojrzały, bo liczba wpisów zyskuje trzecią cyferkę? G…ucio prawda. Można napisać na blogu pięć notek a może być on dojrzalszy niż 100 notek pełnych bzdur.

Mnie dojście do tej liczby wpisów zajęło nieco ponad półtora roku, taki zwierzak777, (którego szczerze podziwiam za jego dokonania modelarskie i jeżeli to czyta to serdecznie go pozdrawiam). Dla porównania – miesięcznikowi 100 numerów zajmuje 8 lat, tygodnikowi niecałe 2 lata, dziennikowi niecałe 3 miesiące.

No ale ja nie o tym chciałem. Wczoraj wieczorem wróciłem z moim Słonkiem ze spontanicznie planowanego wypadu w góry. Tam powstało to zdjęcie

darmowy hosting obrazków

Musze powiedzieć, że początek bloga (a zatem i mojej imperialnej armii) spotkał się czasowo z początkami naszego razem. A więc to już ponad półtora roku (dla bloga, dla nas jeszcze paru dni brakuje). Przez ten czas Słonko cierpliwie znosiło moje zafascynowanie nowym hobby, grzecznie chwaliło moje dokonania malarskie a na sam koniec samo dało się w te dokonania wciągnąć. Za to wszystko co napisałem wyżej, jak i za to wszystko o czym napisać zapomniałem albo nawet nie chciałem, bardzo mocno i serdecznie mojemu Słoneczku dziękuję :*:*:*:*

No i setna notka jednak stała się nieco specjalna:D

PS – Podziękowania należą się również Gremliemu, za wspólną naukę, proces twórczy i miło spędzony czas. Pewnie jak na to spojrzy to mi nawrzuca, że wspominam o nim dopiero w Post scriptum, ale notka zasadniczo jest dla mojego Słonka

Brak komentarzy: