wtorek, 21 kwietnia 2009

I kolejna bitwa z łatwym do przewidzenia wynikiem

Czas na opisanie kolejnej epickiej bitwy Imperium z krasnoludami, tym razem na 3000 punktow. Postanowiłem w niej przetestować Templar Grand Mastera, Rycerzy wewnętrznego kręgu i czterech magów. U gremliego nowością było kowadło.
Gremli jeszcze przed rozpoczęciem faktycznej bitwy użył pierwszej niespodzianki, runki która przesunęła jego oddziały o 6 cali w przód. Ponieważ do niego należało rozpoczęcie przesunął się o kolejne 6 cali i potem z Kowadełka o kolejne 6 cali. Efekt – przed moim pierwszym ruchem miałem krasnoludów w zasięgu szarży. Postanowiłem ją wykonać oddziałem rycerstwa z generałem. I to był pierwszy błąd w tej grze… Mimo iż pancerna puszka sprawiła się nieźle to w końcu została odbita i rozbita (600 punktów poszło do piachu prawie bez walki) Drugim błędem okazało się wystawienie tuż obok rycerzy głównego kloca mieczników z dużym i małym magiem – w drugiej turze tostali w plecy oddziałem górników i poszli w niebyt – kolejne 7 punktów oddane bez walki, w dodatku redukcja potencjału magicznego o połowę.

I tak oto w drugiej turze przeciwko prawie nie ruszonym 3000 punktów przyśpieszanych krasnoludów stało już ok. 1500 punktów imperialnych wojaków.

Pozostałe 4 tury były rozpaczliwą próbą urwania paru punktów, aby nie zostać rozjechanym do zera. W tej fazie były dwa jasne akcenty. Moja elitarna piechota, (która nabiera powoli kolorków) z BSB starła się z wrednymi Górnikami i dzięki sztandarowi Gryfa rozniosła ich z marszu (walka wygrana chyba o ok. 7 czy 8 punktów). Jednak jak na swoje 450 punktów nie zdziałali za wiele. Drugim takim akcentem był czołg. Gremli wziął sobie za punkt honoru zniszczenie tego potworka, przez co cały dostępny ostrzał bił po zabytkowym pancerzu. Czołg w zasadzie w pierwszej turze ruszył się 6 cali, potem dostał 3 rany, kolejną zadał sobie sam przegrzaniem kotła po czym do 6 tury rzucałem Asy. Muszę przyznać, że Gremliemu prawie się udało… prawie. Czołgowi została jedna rana:)

Cóż, bitwa nie była specjalnie udana, jednak kilka fartownych rzutów pozwoliło mi zabić nieco tego łatajstwa i bitwa skończyła się prawdopodobnie wynikiem 15:5 dla Gremliego
Po raz kolejny gratuluję przeciwnikowi.

1 komentarz:

Gremli pisze...

Co ja mam powiedzieć? Wziąłem cię z zaskoczenia. A co do ostrzału czołgu: Ja poprostu nie miałem innego celu. Taka prawda.