niedziela, 28 lutego 2010

Mała odmiana

Wczoraj w katowickim smoku rozegrałem szybkie dwie partyjki z One Winged na 900 punktów. Jednoczesnie była to moja 3 i 4ta gra ze skawenami. Pierwsza bitwa – grałem ofensem na klocu swordów, ograch i kawalerii. Cóż, ogry zabiły ratogry, i zajęły ćwiartkę. Swordzi (w liczbie 35 :D ) zabiły wielkie szczury a One winged na skutek mojego błędu zabił moją kawalerię. Wynik 10-10

Druga bitwa była znacznie ciekawsza choć nieco jedno stronna – mój porno defens :D

Pierwszy błąd przeciwnika to oddanie mi zaczynania – przez co miałem prawie 3 tury czystego strzelania – a było z czego :D. w mojej rozpie znalazły się Helga, moździeż z inżynierem, 3x 11 strzelców, outriderzy, działo, mag.
W pierwszej turze likwiduję idealnie wymierzonym strzałem z moździerza cały oddział szczurów, reszta do przodu.
W drugiej turze likwiduję zmasowanym ostrzałem połowę klocka mnichów, kilka dużych szczurów sam tracę połowę outriderów z dużego pioruna.
W trzeciej turze elektryk wysadza się do warpa, mój czarodziej likwiduje raty, ostrzał ratogry. Mnisi dochodzą do moździerza, który turę wcześniej został porzucony przez inżyniera, niestety z dobrego overuna doganiają go.
W turze czwartej szczury tracą ostatni oddział, który w panice rozbija się o domek a mnisi znikają z overruna za stołem. W turze piątej czeka już na nie komitet powitalny złożony z handgunnerów, kuszników, helgi i maga :D Kończymy bitwę 19;1 dla mnie :D.

Brak komentarzy: