piątek, 20 marca 2015

Reanimacji bloga ciąg dalszy

Jak człowiek wrzuca naraz wszystkie swoje ostatnie dokonania to nagle może się poczuć tytanem pracy. Tym razem na warsztat trafiły pionki do nowo zakupionej planszówki. Razem 11 sztuk. Poniżej stan surowy
 Wielkim wyzwaniem było pomalowanie części z nich tak by były rozpoznawalne na pierwszy rzut oka i to z perspektywy stołu. Dodatkowo muszę powiedzieć że jestem pod wrażeniem jakości druku tych maleństw - typowy pionek ma ok 13mm wysokości.
 W ramach rozwiązania zagadki, o której myśleliście a nikogo nie spytaliście - jak wygląda z tyłu wielki Chutulu?

Brak komentarzy: