A teraz sprawa mniej przyjemna – bitwa do ligi barda.
Moje drugie starcie z mrocznymi pe… elfami. Moja rozpa oparta o kawalerie i czolgi. U przeciwnika lekkie strzelanie, 2 bolce i hydra. Wesoło. Zapowiadało się ciekawie jednak bitwa była strasznie jednostronna. Kawaleria i czołgi zostaly zmasakrowane z fartownie wylosowanej dużej kuźni rzucanej na Ifkach;/ reszta została rozsmarowana. 20-0 dla wroga.
środa, 31 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz