Ponieważ za niedługo wybieramy się z Gremlim na turniej postanowiliśmy dziś przetestować turniejowe rozpy.
U mnie w sumie taki standarcik na wieksze punkty, u gremliego praktycznie też.
Hmm żeby dobrze opisać wydarzenia nietypowo początek bitwy rozpiszę tura po turze.
U mnie z lewej strony czołg, w lasku schowani pistoleciarze z jednym magiem, działo , 2 kawalerie, kusznicy, drugie działo, drugi czołg, kusze z listonoszem + handguny i duża kawaleria z lordem.
Ja zaczynam
Lewy czołg wbija sobie ranę przy generowaniu pary ( miał podjechać pod małych warriorów i bolca)
Kawalerie czają się za wzgórzem na środku stołu ( czekam aż ściągnę klopę i organki) Czołg pod osłoną lasu ustawia się do szarży na środek pola (potencjalne cele to longeardzi lub slayerzy)
Duża kawaleria przy krawedzi stołu ustawia się do szarzy na rangerów.
Strzelanie, jedno działo nie dostrzeliło, drugie trafiło idealnie, ale dzięki dwóm 1 na ranieniu nic nie zrobiło.
Grzesiu wykonuje ruchy, żyrokopter ustawia się po przeciwnej stronie wzgórza za którym kawaleria się czai. Z bolca wbija 3 rany w lewy czołg.
Moja druga tura, szarża dużą kawą na długobrodych, czołg strzela i wbija sobie ranę z misfire, zdjąłem katapę strzałem z działa ( chyba w tej turze). I najlepsza walka – szarża kawalerii. Lord rzuca challenge. Odpala swój otwieracz i wbija 5 ran dowódcy oddziału :D. Rycerze zabijają jeszcze 2 czy 3 krasnoludów i Gremli musi zdać Brejka na –3 : ) nie wyszło, oddział zagoniony, zjedzony.
Niestety w tej chwili szczęście się ode mnie odwróciło. Bolca i organki udało mi się ściągnąć dopiero w 5 turze. W tym czasie Slayerzy rozmontowali czołg, żyrek i górnicy wyczyścili cały tył. Szósta tura a ja mam oddział kawy z lordem, która czai się przed longberdami i pół czołgu i jakieś resztki. Kawaleria w ostatniej turze Gremliego dostaje bombę od krasnoludów, łamie się o 2 ale ustaje szarżę! (700 punktów ocalone). W rezultacie 12-8 dla krasnali.
Cóż, gdyby organki spadły przy pierwszym trafionym strzale mógłbym spokojnie wyleźć środkiem i coś pokombinować a tak czaiłem się po kątach. Bardzo ustawiło grę złamanie longbeardow na dzień dobry (potem Gremli tchórzowsko unikał pojedynku). Generalnie myślę że rozpy mamy ciekawe i przy dobrym paringu nie powinnismy zajmowac ostatnich miejsc na turnieju :D
Na koniec jeszcze parę ciepłych słów dla przeciwnika – Musze przyznać że Armia Gremliego zaczyna wyglądać ciekawie ;). I jak zwykle grało nam się miło i przyjemnie :D
czwartek, 29 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz