Wczoraj rozmawiałem z moim Słonkiem na temat ilości otwartych projektów. Okazuje się, że się tego nazbierało…
- Do skończenia jest wieża maga (pomalować dach i zrobić podstawkę)
- Domek Krasnoluda
- Obiecana hoho temu makieta dla Gremliego i ruinka do projektu Regensburg (prace będą szły równo z domkiem)
- Pomalować GSów (18 z 25 jest gotowych)
- Zrobić porządek ze strzelcami (sklejam ostatnie 10 modeli, potem podkład dla wszystkich nie popsikanych modeli)
- Skończyć Gamezoneowego Priesta (na poziom 2+)
- Zrobić War Altar (część części już idzie, zestaw kapitana imperialnego kupię pewnie dopiero po wakacjach)
Sporo tego… A jeszcze trzeba dokończyć traye magnetyczne dla całej armii, większości figurek zrobić podstawki, że o malowaniu połowy armii nie wspomnę.
Obiecałem sobie niedawno, że armia imperium będzie moją jedyną „masową” armią do grania. Muszę dokupić jeszcze do niej kilkanaście modeli i będę się z palcem w nosie wystawiał na 4,5 – 5 kafli. Tyle… tyle tylko że trzeba to wszystko pomalować.
Przyznaję, że malowanie jednostek liniowych daje mi ostro w kość, nieomal rzygać mi się chce na myśl, że mam do pomalowania 30 strzelców i drugie tyle state troopsów a wszyscy oni do siebie podobni. No, ale trzeba to zrobić by z czystym sumieniem zabrać się za coś innego J. A sporo takich „innych” rzeczy chodzi mi pogłowie
Parafrazując Jokera ze starego Batmana (tego gdzie Jokera grał Nicolson) „Tyle pięknych figurek, a tak mało czasu”
niedziela, 21 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Ten domek naprawdę by mi się przydał ;)
Prześlij komentarz