Każdego w końcu to trafia – mam kryzys w malowaniu.
Zaczynam właśnie robić z moją armią coś, czego obiecałem sobie unikać, mianowicie maluję jednocześnie zbyt wiele modeli, żadnego przy tym nie kończąc ( w chwili obecnej jest to łucznik, BSB na piechotę, czołg i 8 kuszników, a strasznie kusi mnie jeszcze Kurt i nowo zakupiony gryf).
Ale ja nie o tym chciałem.
Ostatnio przeglądając galerie figurek na forum Border Princes rzuciło mi się w oczy parę opinii typu
- Jak mogłeś tak słabo pomalować ten model
- Że też ci się chciało je tak dopieszczać
- No jak na (…) to pomalowany tak sobie
- Stary, uratowałeś malowaniem tę figurkę.
W związku z czym postanowiłem sobie zadać krótkie pytanie – czy klasa rzeźby figurki wymusza dobre lub złe malowanie?
Mając w pamięci ostatnie doświadczenie z figurkami malowanymi na zamówienie (masówka z LOTRa na poziom stołowy) muszę się zgodzić z powyższym pytaniem. Dostałem 60 figurek które pomalowałem w niecałe 3 tygodnie, jak na moje tempo to ekspres. Z drugiej strony dość dawno zakupiłem kilka przepięknych modeli firm Gamezone i Reaper, które do tej pory nie doczekały się nawet podkładu. Zadałem sobie pytanie, dlaczego? Odpowiedź jest prosta i jako taka trudna do zauważenia. Ja po prostu boję się je pomalować!!
Już wyjaśniam
Leżeli model jest taki sobie to złe malowanie tak bardzo mu nie zaszkodzi (mam tu na myśli LOTRa), dobre natomiast może go nawet uczynić ładnym. Jeżeli zaś dana miniaturka, jeszcze niepomalowana, jest cudowna to niechlujne popaćkanie farbą nie pozwoli tego należycie dostrzec.
To jeden z powodów dla których Gamezone i smok jeszcze jakiś czas pozostaną srebrzyste – jak czeladnik w średniowiecznej pracowni, nie czuję się godzien by zmierzyć się z nimi. Brak mi jeszcze umiejętności…
Kolejna sprawa
Moja Aga coraz głębiej wciąga się w malowanie. Patrząc na jej ostatnią pracę (krasnolud Bugman) musze przyznać, że ma talent i upór, którego mnie czasem brakuje. Jeszcze mogę się pokrzepić, że maluję lepiej, ale wynika to tylko z doświadczenia i chyba długo już nie potrwa.
środa, 25 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz