Nie wiem, czemu zdjęcia wyszły takie strasznie ciemne, ale trudno – figsy już zagrały pierwszego mastera u zadowolonego odbiorcy, więc nowych fot nie będzie. Z ciekawostek – sztandar machnięty areografem.
W ramach rekompensaty wipfoty ze sztandaru.
powiem wam jedno - nigdy więcej nie pomaluję delfickiego warriora - straszne gówno
Red Gobo –nie wiem, jeszcze go nie używałem. Generalnie jak pisałem służy do robienia płynnych rozjaśnień. Będę testował na różowy nosorożcu.
niedziela, 10 lipca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
wyznawcy sterowca
Prześlij komentarz