W minioną środę graliśmy z Gremlim pokazową bitwę na ok. 600 pkt w Katowickim SMOKu. Muszę powiedzieć że bitwa, choć na małe punkty, była najbardziej dramatyczna z dotychczasowych. Początek wyglądał tak
po mojej stronie – Helga, mag, rycerze i halabardziści z kapitanem., u Gremliego, thunderersi, wojownicy, długobrodzi z thanem i organki. Moja pierwsza tura, Helga wybucha bez jednego strzału, potem zniknęli rycerze. W trzeciej turze zostali tylko nieruszeni halabardziści. I teraz zaczynają się cuda. Halabardziści szarżują na długobrodych, wygrywają o muzyka i doganiają przeciwnika, zabijając generała, zajmując ćwiartkę i zdobywając sztandar. W jednej chwili z solidnej masakry zrobił się prawie remis, wszystko zależało od jednego strzału z organek.
Ku mojej uldze, a Gremliego zdziwieniu zacięły się. Bitwa zakończyła się remisem ze wskazaniem na Gremliego (11;9).
sobota, 31 stycznia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz