poniedziałek, 5 października 2015

Z otchłani zapomnienia... nowy etap.

Od kilku lat na blogu panuje lekka senność... Taka delikatna :)

Ale tego lata nastąpił wielki powrót pasji. Kupiłem nowe figurki, co więcej pomalowałem je.

No ale od początku.

Jakiś czas temu wpadł mi w oko starter do nowego Warzone - z pięknym Okopowcem, jednostką którą skrycie kochałem odkąd ujrzałem pierwszy raz w Magii i Mieczu. Szybkie poszukiwania na allegro i spore pudełeczko wylądowało w moich łapkach.

Pierwsze wrażenie, cud, miód i orzeszki... potem było gorzej. Spdkłdowanie ujawniło że niektóre płaszczyzny nie zostały oszlifowane przed odlewaniem, dzięki czemu ich powierzchnia przypomina mapę poziomicową ;) Podczas malowania okazało się również że wzorów jest raptem 5. Tu mi trochę brakuje rozmachu GW.

Ale przechodząc do meritum, zdjęć. Są do niczego, nawet jak na moje możliwości. Niestety aparat zabrała na drugi koniec świata potencjalna teściowa

Na koniec małe scenki rodzajowe ;)




poniedziałek, 23 marca 2015

Wyciągnąć makietę sprzed 3 lat... bezcenne.

Temat mówi wszystko. Rok po przeprowadzce wyciągnąłem z wielkiego pudła sklejone w sierpniu 2012 elementy ruinek, pomalowałem je na szaro, zrobiłem podstawkę i w sumie tyle.

Powoli się rozkręcam po dwuletnim dark age'u. Makietę ruszyłem głównie z jednego powodu, Gremli chciał pożyczyć areograf i trzeba było sprawdzić czy sprzęt po latach w pudle do czegoś się nadaje. przy okazji powstała podstawa pod makietę i jedna figurka która jednak wyszła coś blado. Czarne elementy ze zdjęcia są już pomalowane jak reszta, jak znajdę pudełko z trawką to jeszcze się poznęcam nad tymi ruinami.

piątek, 20 marca 2015

Reanimacji bloga ciąg dalszy

Jak człowiek wrzuca naraz wszystkie swoje ostatnie dokonania to nagle może się poczuć tytanem pracy. Tym razem na warsztat trafiły pionki do nowo zakupionej planszówki. Razem 11 sztuk. Poniżej stan surowy
 Wielkim wyzwaniem było pomalowanie części z nich tak by były rozpoznawalne na pierwszy rzut oka i to z perspektywy stołu. Dodatkowo muszę powiedzieć że jestem pod wrażeniem jakości druku tych maleństw - typowy pionek ma ok 13mm wysokości.
 W ramach rozwiązania zagadki, o której myśleliście a nikogo nie spytaliście - jak wygląda z tyłu wielki Chutulu?

czwartek, 19 marca 2015

Stary dziadyga

Miały być nowe posty, to są. A że dwa miesiące później to taki detal. Pierwsza figurka pomalowana po moim niedawnym powrocie do pędzla - metalowy obsługant do Hellblastera. Z powodu wyrazu twarzy zyskał przydomek widoczny w temacie.
Jeśli zaś chodzi o tło, to na jego temat będzie kolejna notka.

piątek, 2 stycznia 2015

Powrót z zaswiatów

Ło matko ile mnie tu nie było... prawie dwa lata.

Niewiele się przez ten czas zdarzyło, przynajmniej na polu modelarskim, zacząłem parę makiet, coś tam posklejałem. Pomalowałem dwie figurki :P

Pierwsza z nich powstała jeszcze przed wiekami mrocznymi. Oglądałem wtedy animkę Girls & Panzer. Kto zna to wie o co chodzi, a kto nie zna niżej zajawka:


Ze wszystkich porypanych kamuflaży z początku animki, jeden jest szczególnie epicki:



I właśnie ten model pojawił się u mnie na półce. Nie identyczny ponieważ w sensownej cenie i skali nie było w okolicy.

Malowany szybko, bez rewelacji. Aby był.

Drugi model malowany któregoś wieczoru ostatnich dni starego roku. Szukałem czegoś prostego, łatwego do pomalowania co pozwoli mi sprawdzić czy potrafię jeszcze trzymać pędzel. Padło na ogra, jednego z czterech Irongutów kupionych w czasach gdy imperium mogło je brać. Potem mialy robic za fillery w oddziałach piechoty. A teraz w końcu jeden sie doczekał.




Przy okazji wyciągnąłem nieco figurek, może ogr nie będzie ostatnią pomalowaną w tym roku :P

poniedziałek, 11 lutego 2013

To jednak było do przewidzenia...

A jednak nie żyję.

Drodzy czytelnicy, jako że ostatnio pędzelek trzymałem w rękach jakieś pół roku temu, czas chyba ogłosić, że blog padł, zdechł umarł.

Nie malowałem od wieków, nie grałem jeszcze dłużej, czasu wiecznie mi brak, także trudno.

Ale, pomysłów wciąż mam pełno, farbki i figurki leżą dokładnie zapakowane więc pewnie jeszcze tu wrócę :)

Chciałem wszystkim czytelnikom podziękować za te parę ostatnich lat, kilka komentarzy, parę tysięcy odsłon. Póki co, na pożegnanie wrzucam zdjęcia zrealizowanego marzenia niemal każdego figurkowca.







Ale nie znikam zupełnie ze sceny blogowej. Jeżeli komuś spodobały się dołączane od czasu do czasu do zdjęć figurek opowiadania to zapraszam tu

http://z-pamietnika-mlodego-logistyka.blogspot.com/

To mój nowy blog do nowej pasji – pisania. W chwili obecnej kończę zamieszczać pierwsze opowiadanie w klimacie SF, pierwsze z które jest skończone i z którego jestem w miarę zadowolony. Dodatkowo na nowym blogu będą pojawiać się jakieś recenzje i może luźne notki.

Dziękuję wszystkim raz jeszcze. Kochani jesteście:P

wtorek, 28 sierpnia 2012

zapomniana makieta

Tak tylko przypominam, ja ciągle żyję : )

Z dobrych wieści, jeźdźcy kurołaków są już niemal gotowi, gryf to samo.
Ze złych wieści, zdechł mi aerograf, nowy w drodze.
Z dobrych wieści, postanowiłem wykorzystać tydzień urlopu w domu na dokończenie pewnego starego projektu, makiety z cegiełek. Na poniższym zdjęciu główne elementy składowe.



A tak to wygląda w całości




W stosunku do oryginalnego projektu wywaliłem 2/3 bocznych ścianek, pozostałe cegiełki gdzieś wykorzystam. W chwili obecnej wszystkie elementy są już polepione, jutro albo w czwartek biorę się za malowanie.

niedziela, 22 lipca 2012

Pan ŚMIERĆ

Czas na kolejny pomalowany model :). Szybko, bez szału, czyli jak kurołaki. Modelik mam od bardzo dawna i w końcu się doczekał. Planowałem go postawić na wielkiej skale stojącej nad wodą ale za dużo nowych technik by było. Ostatecznie wylądował na podstawce z planowanego fillera(do dokończenia). W chwili obecnej kończę rycerzy do kurołaków i nowego gryfa, może w tym miesiącu jeszcze będą :D



poniedziałek, 16 lipca 2012

Kurołaki

Po długim czasie zabrałem się w końcu za pomalowanie czegoś do armii :). Malowane na stół, bez fajerwerków, dużo areo :). Rycerze są skończeni tak w połowie, a więc póki co same kurołaki.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Mroczne Elfy II - część VI

Znowu trzy tygodnie ciszy… notkę mam gotową od tygodnia ale na myśl o babraniu się ze zdjęciami… zgroza, no o prostu zgroza.

Ale za to wracam z postem o figurkach :). Co prawda jeszcze nie moich ale zawsze. Skończyłem właśnie malować kolejną gromadkę mrocznych pede… ehm… elfów, tak, to miałem na myśli. Schemat malowania taki jak ostatnio. Przyznam się szczerze, szło jak krew z nosa. W między czasie machnąłem smoka i trzy modele do armii ( będzie o nich w tym tygodniu). A teraz foty