No niestety –trzeba opisać kolejne bitwy.
W tej notce będzie to turniej w smoku, tym razem na 1250 pkt. Jedyne zmiany w stosunku do poprzedniej rozpiski to priest zamiast bsb, 5 dodatkowych kuszników i mag w innej konfiguracji.
Pierwsza bitwa – bretonia Quasa. Niewesoło, nie lubię armii które szarżują na nie w drugiej turze. Generalnie bitwa rozstrzygnęła się w pierwszej turze. – moje strzelanie nie zatrzymało nawały konnicy. Potem lance i pegazy latały i niszczyły co chciały :/. maska Dla Quasa.
Druga bitwa ze znajomym Mirkhadem. Chciałem zastosować taktykę z poprzedniej bitwy, wyeliminować artylerię i ruszyć do przodu. Niestety, masakryczne dorzuty sprawiły, że Mirkhad wyeliminował moje działa. Do tego doszli kusznicy i straciłem zapał do walki. Posłałem outridersów żeby zblokowali ćwiartkę a resztę wojska schowałem przed ostrzałem. 12.8.
Po tej bitwie spadłem na koniec tabeli i znowu baj w trzeciej bitwie.
środa, 23 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz